Po piętnastu minutach byłyście już w domu. Kiedy wróciłyście postanowiłyście zrobić TC. Jakimś cudem weszło na niego 100 osób. Byłaś zszokowana, ponieważ zawsze kiedy robiłyście TC miałyście do 20 vievers'ów maksymalnie. Tematy na TwitCam'ie się nie kończyły. Cały czas ktoś chciał coś wiedzieć. Wiedziałaś że zawsze kiedy coś zaczyna się dobrze to kończy się źle. Miałaś rację. Nagle w komentarzach zauważyłaś tweety które cię obrażały. Nie była to jedna osoba ale wiele. Nie wytrzymałaś. Pobiegłaś do łazienki, bo byłaś zapłakana. Kiedy wróciłaś słyszałaś jak Pauline cię broniła i mówiła żeby się od ciebie odwalili. Wszystko ucichło. Wparowałaś do pokoju i rzuciłaś się na przyjaciółkę i ją mocno przytuliłaś.
- Łooooooooł... Za co to ? - powiedziała ze śmiechem Pauline.
- Za wszystko. - pocałowałaś swoją przyjaciółkę w policzek. Kiedy skończyłyście się obściskiwać wyłączyłyście TwitCam'a i poszłyście się ogarniać i przebrać w piżamy. Po ogarnięciu się, usiadłyście na podłodze u ciebie w pokoju i zaczęłyście rozmawiać. Mówiłyście jakie macie marzenia i co byście chciały w życiu osiągnąć. Mimo iż wiedziałyście już o sobie wszystko to i tak lubiłyście takie rozmowy. Po ploteczkach zaczęłyście grać w prawdę. Była masa pytań typu jak tam sprawy miłosne lub czy kogoś kochasz. Lubiłyście takie szczere zabawy. Zawsze mogłyście się o sobie dowiedzieć czegoś więcej. Skończyłyście po godzinie 2:00 rano, więc stwierdziłyście że nie ma już sensu się męczyć i idziecie spać. Ahh, te długie rozmowy. Przez to obudziłyście się dopiero o 13:30. Kiedy wstałyście twojego ojca nie było. Zrobiłyście sobie śniadanie, weszłyście na TT i FB. Następnie obejrzałyście ciekawy film pt.: ,,LoL"
- Muszę się powoli zbierać - powiedziała Pauline kiedy film się skończył
- Nooo.. Już 18:00 - powiedziałaś ze skrzywioną miną
- Jutro do szkoły. Kurwa ! Nie chce mi się - powiedziała twoja przyjaciółka. Po 30 minutach się pożegnałyście. Kiedy Pauline wyszła to ty położyłaś się w łóżku, włożyłaś słuchawki do uszu i wsłuchałaś się w rymy Paktofoniki i RPK. Słuchając rapu jakimś cudem usnęłaś.
*NASTĘPNEGO DNIA*
- DRYYYYYYYYŃ ! DRYYYYYYYYŃ ! - obudził cię budzik.
- 6:00 ?! FUCK ! Nie idę dzisiaj do szkoły ! Nie chce mi się - powiedziałaś z zaklejonymi ropom oczami. Kiedy już prawie usnęłaś do pokoju wszedł twój tata.
- Do szkoły gówniaro ! Nie będziesz mi tu szkoły olewała ! - wydarł się na cały głos. Po jego krzykach i wykach wstałaś, poszłaś się ogarnąć i ubrałaś się w to : http://allani.pl/zestaw/526947 . O 7:20 byłaś już gotowa. Po wyjściu z domu podeszłaś do Pauline. Mieszkała ona 3 przecznice stąd, więc nie miałaś daleko. O 7:35 spotkałyście się pod jej domem i poszłyście do szkoły. Lekcje miałyście na 8:00. Pierwsza była historia. Nienawidziłaś tego przedmiotu. A za co ? 1. Siedziałaś na nim z Mitchie 2. Nie masz dobrej pamięci i nie możesz zapamiętać różnych dat. Dzwonek zadzwonił. Weszłaś do klasy, usiadłaś na swoim miejscu i zdziwiłaś się że Mitchie nie przyszła do szkoły.
- Czemu Mitchie nie ma w szkole ? - zapytałaś jej chłopaka.
- Ch*j mnie to obchodzi. Mam ją gdzieś i niech sobie robi co chce - powiedział obojętnie chłopak, lecz wiedziałaś że w środku zareagował inaczej.
- Aha. Widać że na ciebie nie zasługiwała. - powiedziałaś broniąc swojej "koleżanki" z ławki. Lekcja się zaczęła. Dzisiaj lekcja była nawet normalna, ponieważ oglądaliście film. 45 minut minęło w miarę szybko. Następne lekcje sztuki. To było to co kochałaś. Jedyny przedmiot jaki sprawiał ci przyjemność. Lekcje miałaś do 14:10. Po zajęciach ja zawsze poszłaś z przyjaciółką do knajpki niedaleko szkoły. Zawsze kiedy są jakieś imprezy to tam. Kiedy doszłyście na miejsce wzięłaś to co zawsze czyli kawę mrożoną i ciasto cytrynowe. Ten deser uważałaś za rarytas.
- Victoria... Wiesz może co się stało z Mitchie ? - zapytała twoja przyjaciółka.
- Właśnie nie wiem. Ciekawe co się stało. Mimo iż za nią nie przepadam to i tak się o nią martwię. - powiedziałaś i nie kłamałaś. I w tej chwili do knajpki weszły 3 dziewczyny. Wystylizowane były na emo. Dwóch nie mogłaś rozpoznać ale ta jedna.... Kto to ?? MITCHIE. Tak ! Ta pilna dziewczyna w szkole. Po jakichś paru minutach 3 osoby zaczynały podchodzić w waszą stronę.
- No i co ? Dalej chcesz kozaczyć ? Aż taka z ciebie cwana wiewióra (LOOOL XD) ? - powiedziała Mitchie.
- Mitchie ?? Co.. Co się z tobą stało ? - wydukałaś.
- Tak. To ja. To ta dziewczyna, której chłopak zdradził ją z jakąś ździrą.
- Ooooo.. Wypraszam to sobie - powiedziała Pauline
- A co ? Niby nią nie jesteś - odezwała się jedna z koleżanek Mitchie. Wkurzyłaś się i przywaliłaś swojej "koleżaneczce" z klasy. Jednak one miały przewagę i liczebną i siłową więc od razu wszystkie 3 się na was rzuciły. Właścicielka sklepu zadzwoniła po policję. Zabrali was na komisariat. Po ciebie i Pauline przyjechał twój ojciec. Nie zareagował. Miał to po prostu w dupie. Powiedział coś żebyś tego więcej razy nie robiła. Kiedy wróciliście do ciebie do domu ty i Pauline weszłyście na górę.
- Pauline.... Wyjedźmy z kraju. - powiedziałaś całkiem szczerze
----------------------------------------------------------------------------------
Tadammmmm... I jest oto nowy rozdział ;3 Dodaję dzisiaj, ponieważ miałam wenę i po prostu ochotę. Mama pozwoliła mi wejść na kompa, więc skorzystałam i napisałam dla was rozdział ;DD Mam nadzieję że się spodobał. Następny będzie dopiero w piątek. Tym razem data dodania już się nie zmieni. KOMENTUJCIE I OBSERWUJCIE MOJEGO BLOGA !! Będę wdzięczna ;DD Dobranoooc, Paa ;** @danonek_xD
no..!!Zajebiście piszesz kobieto XD.Bardzo mi się ten rozdział podobał!1 też ale ten normalnie jest zajebisty!!!Szkoda że dopiero w piątek będzie nowy rozdział bo ten imagin jest zajebisty i po prostu uwielbiam go czytać!!!Oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny, pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuńszacun! mi by sie ne chciało tyle pisać
OdpowiedzUsuń